Elegancja i plastik
Kilkadziesiąt lat temu wielki filozof katolicki Jacques Maritain, podejmujący często problematykę z zakresu estetyki napisał, że dwa pojęcia „piękno” i „sztuczność” są ze sobą sprzeczne. Szczególnie irytowały go sztuczne kwiaty w kościele.
Dziś zapewne jego irytacje wywoływałyby pojemniki z olejem udające podczas Mszy św. świece.
Podobna opcję reprezentuje savoir vivre. Autorzy wielu podręczników podkreślają, że w życiu eleganckiego człowieka, tak mężczyzny jak i kobiety, nie ma miejsca na plastiki.
Czymś niesmacznym i jarmarcznym jest, w ich ujęciu np. plastikowy długopis w torebce eleganckiej kobiety czy plastikowa zapalniczka w rękach gentelmana-palacza.
Odpadają, nawet najbardziej estetycznie sporządzone, plastikowa biżuteria, plastikowe paski, torebki itd., itp.
Plastikowe torebki na zakupy są albo zgrzebne albo kiczowate albo, wreszcie, udając elegancję (te, w których dostajemy, kupione właśnie bardziej „luksusowe” ubrania), stanowią realizację nowej estetyki, która z pięknem ma niewiele wspólnego.
Pan Michał pisze o tych torebkach plastikowych, które służą transportowaniu artykułów spożywczych.
W całym cywilizowanym świecie stosuje się tak ze względów estetycznych, jak i zdrowotnych i ekologicznych torby papierowe.
Gdy zbierze się nam ich więcej umieszczamy je właśnie w koszykach z wikliny lub bambusa czy płóciennych torbach.