Jedzenie w pracy
Jedzenie w naszej kulturze jest czynnością prawie sakralna. Odbywa się od wieków przede wszystkim przy stole, a ceremoniał z tym związany jest najbardziej rozbudowany. I dziś poświęcony jest temu najobszerniejszy dział etykiety.
Według savoir vivre, kulturowo, obyczajowo i według każdego typu etykiety nie jada się poza czasem i miejscami do tego przeznaczonymi. Człowiek, który coś je wykonując przy tym inne czynności, a przede wszystkim kontaktując się z innymi człowiekiem popełnia tym samym szereg często nigdy niewybaczalnych gaf. Tak to jest i tak to jest odbierane i nikt tego nie zmieni.
Włoskie podręczniki savoir vivre zabraniają spożywania czegokolwiek nawet w przedziałach kolejowych nakazując udanie się do znajdującej się w pociągu restauracji lub wyjścia w tym celu na korytarz i tam spożycia np. kanapki tak, żeby nas nikt nie widział.
Będąc w pracy jemy zatem tylko podczas przerw w najbliższym barku czy restauracji lub w specjalnie przeznaczonym na ten cel pokoju. Nigdy nie wolno nam jeść w obecności klientów, gości czy przełożonych. Nikt z nich nie może nas „złapać” na tej czynności, również przez telefon. Jedzenie podczas rozmawiania przez telefon może pociągnąć za sobą nieobliczalne, negatywne skutki. Znamy jest wypadek, że nie doszło do wielkiego kontraktu, bo przedstawiciel jednej ze stron jadł coś w trakcie rozmowy telefonicznej z przedstawicielem drugiej strony.
Jeżeli nie mamy czasu, by udać się do najbliższej placówki gastronomicznej na posiłek, a w naszej instytucji nie ma specjalnego pomieszczenia do spożywania posiłków musimy zamknąć się w naszym pokoju (czy innym pomieszczeniu) i dopiero wtedy jeść.
Jeśli zaspokajamy głód „w biegu” przemieszczając się po mieście nie możemy tego zrobić na ulicy, lecz musimy przysiąść najlepiej w jakimś parku czy na skwerku.
Stanisław Krajski
Według savoir vivre, kulturowo, obyczajowo i według każdego typu etykiety nie jada się poza czasem i miejscami do tego przeznaczonymi. Człowiek, który coś je wykonując przy tym inne czynności, a przede wszystkim kontaktując się z innymi człowiekiem popełnia tym samym szereg często nigdy niewybaczalnych gaf. Tak to jest i tak to jest odbierane i nikt tego nie zmieni.
Włoskie podręczniki savoir vivre zabraniają spożywania czegokolwiek nawet w przedziałach kolejowych nakazując udanie się do znajdującej się w pociągu restauracji lub wyjścia w tym celu na korytarz i tam spożycia np. kanapki tak, żeby nas nikt nie widział.
Będąc w pracy jemy zatem tylko podczas przerw w najbliższym barku czy restauracji lub w specjalnie przeznaczonym na ten cel pokoju. Nigdy nie wolno nam jeść w obecności klientów, gości czy przełożonych. Nikt z nich nie może nas „złapać” na tej czynności, również przez telefon. Jedzenie podczas rozmawiania przez telefon może pociągnąć za sobą nieobliczalne, negatywne skutki. Znamy jest wypadek, że nie doszło do wielkiego kontraktu, bo przedstawiciel jednej ze stron jadł coś w trakcie rozmowy telefonicznej z przedstawicielem drugiej strony.
Jeżeli nie mamy czasu, by udać się do najbliższej placówki gastronomicznej na posiłek, a w naszej instytucji nie ma specjalnego pomieszczenia do spożywania posiłków musimy zamknąć się w naszym pokoju (czy innym pomieszczeniu) i dopiero wtedy jeść.
Jeśli zaspokajamy głód „w biegu” przemieszczając się po mieście nie możemy tego zrobić na ulicy, lecz musimy przysiąść najlepiej w jakimś parku czy na skwerku.
Stanisław Krajski