A A A

W jakich sytuacjach używać słowa „dziękuję”?

Słowo „dziękuję” ze swojej istoty – sensu – wyraża wdzięczność. Wdzięczność pojawia się w kimś, gdy ktoś zrobi coś dla tego kogoś, co jest „nadprogramowe”, co nie stanowi jego obowiązku, co jest jakimś darem czy przysługą.
Patrząc z punktu widzenia savoir vivre w takich sytuacjach użycie słowa „dziękuję” jest obowiązkowe.
Wdzięczność możemy też, oczywiście, wyrazić inaczej, mocniej: „Jestem ci niezmiernie wdzięczny” lub np. „Jestem twoim dozgonnym dłużnikiem”.
Słowa „dziękuję” używa się również, zwyczajowo, jako zasygnalizowanie naszej grzeczności. Używamy go wtedy w odniesieniu do czynności wykonanych dla nas przez innych ludzi, które należą do ich obowiązków lub są podstawowym wymogiem uniwersalnie rozumianej sprawiedliwości.
W takich sytuacjach użycie słowa „dziękuję” nie jest, z punktu widzenia savoir vivre, obowiązkowe. Trzeba też pamiętać o tym, że nie wolno go nadużywać, bo się zdewaluuje i w sytuacjach dla niego właściwych wyrażanie przez nie wdzięczności będzie nieczytelne.
Są też sytuacje, w których tego słowa nie powinno się używać.
Po pierwsze, nie można go w kółko powtarzać, bo to będzie groteskowe i przyjmie postać pustej formy.
Po drugie, jak zwracają podręczniki etykiety nie dziękuje się tym, którzy nas zawodowo obsługują chyba, że wykonali coś ponadstandardowo lub w sposób szczególnie ponadnormatywnie rzetelny.
Przykładem, który podaje wiele podręczników jest zachowanie wobec kelnera, który wciąż donosi coś do naszego stołu. Na wykonane przez niego czynności służebne wobec nas możemy natomiast reagować pozytywnie dziękczynnym skinieniem głowy.
Pamiętajmy o właściwej wymowie słowa „dziękuję”, gdy używamy go tylko grzecznościowo. Pamiętajmy zatem o tym, że pojawia się ono, gdy ktoś wyświadcza nam w jakimś sensie łaskę.
Słowo to zatem użyte w odniesieniu do innych, którzy spełniają swoje obowiązki może zostać przez nich odczytane (i nie będzie to wcale dziwne) jako sygnał naszej niepewności, braku pewności, jako znak tego, że czujemy się zagubieni, że nie znamy zakresu obowiązków tych osób i odczytujemy ich czynności jako łaskę, a nie spełnianie obowiązku.
Filozofia savoir vivre wciąż podpowiada nam, żeby traktować etykietę jako coś żywego, autentycznego, jako sposób wyrażania naszych myśli i uczuć, a nie jako puste, pozbawione w istocie jakiegokolwiek znaczenia puste formy.
Formalna grzeczność wyrażająca się ciągłym powtarzaniem różnych grzecznościowych formułek jest, jak się wydaje, echem, dworskiej etykiety, która nie była efektem savoir vivre tylko elementem ceremoniału, który najczęściej jest irracjonalny. Jego celem bowiem, ujętym przez konwencje, jest uwypuklenie uroczystości chwili, wydarzenia i jej ważności oraz, oczywiście,, ważności osób.