A A A

Wizyty i rewizyty – typy i odmiany - materiał z 1938 r.

Gość w dom – Bóg w dom głosi przysłowie o tradycyjnej polskiej gościnności. Przyjmowanie jednak i składanie wizyt nasuwa różne wątpliwości, gdyż współżycie towarzyskie jest ujęte w ramy ogólnie przyjętych zwyczajów, które powinny być rozsądnie i bez przesady przestrzegane. Formy te powstały dlatego, by stosunki między ludźmi ująć w pewna prawidła, mające na celu uchronienie się od robienia sobie wzajemnej przykrości. Zasad tych jednak nie wystarcza się tylko nauczyć, lecz trzeba się w nie wczuć i nimi się przejąć i aby nie popełnić rzeczy niewłaściwej, wprowadzając je w życie, trzeba się kierować nade wszystko taktem, który pouczy jak postąpić w danej chwili i przestrzeże przed tym, czego uczynić nie należy. Zwyczaje w Polsce pod wpływem zaborów nabrały różnych odcieni i odchyleń, są to jednak przeważnie rzeczy drobne, które trudno kwestionować według wartości kodeksu towarzyskiego. W stolicy zaś, wszelkie formy naginają się do tempa życia, szybkości i intensywności pracy i olbrzymich nieraz odległości, to też w życiu codziennym tzw. przesądy towarzyskie mają usprawiedliwioną tu szeroka i rozciągliwą skalę. Nie można więc trzymać się tylko kurczowo przepisów i formułek, tym więcej, ze w miarę czasu często upraszczają się i przystosowują do warunków życiowych, lecz dobrze je znając wyczuć kiedy i jak zastosować je w życiu.

Kodeks towarzyski rozróżnia kilka rodzajów wizyt: wizyty pierwsze, wizyty poślubne, po proszonym obiedzie lub kolacji, w domu w którym się jeszcze nie było („visites de digestion”), wizyty urzędowe, kondolencyjne, noworoczne, pożegnalne i powitalne, konwenansowe i serdeczne odwiedziny.

Wizyty pierwsze składa się wówczas, gdy pragnie się nawiązać stosunki towarzyskie po osiedleniu się w jakiejś miejscowości. Bez względu na stanowisko powinno się złożyć wizytę, jeżeli mieszka się na prowincji proboszczowi panifil, staroście, burmistrzowi, urzędnikom i rejentowi. Oficerowie jednego pułku, koledzy biurowi, w ogóle ludzie, których łączą stosunki koleżeńskie lub zawodowe powinni składać sobie wizyty. Nowomianowany lub przeniesiony do innej miejscowości urzędnik powinien sam, lub jeżeli jest żonaty, to z żoną, złożyć wizytę swym zwicrzchnikom. Również młoda para po powrocie z podróży poślubnej lub nie wcześniej jak w miesiąc lub dwa po ślubie składa wizyty najpierw w rodzinie, rozpoczynając od najbliższych krewnych, następnie przyjaciołom, znajomym, tym wszystkim, którzy ofiarowali jakiś prezent ślubny, tym którzy byli proszeni do orszaku ślubnego i na uroczystość do kościoła, dalej w domach gdzie młody człowiek lub jego żona bywali jeszcze przed ślubem, o ile wspólnie uznają, że należy nadal te stosunki utrzymać i wizyty urzędowe.

Znajomym panom nieżonatym wizytę składa tylko mąż – paniom, żona. Osiedlając się w jakiejś miejscowości składa się wizyty bez różnicy wieku, czy ilości lat małżeństwa, chyba że chce się nawiązać stosunki z ludźmi znacznie młodszymi, wówczas zawsze znajdzie się okazja w towarzystwie, pracy społecznej i tp., by ich do siebie poprosić. Wizyty urzędowe składa się tylko urzędnikom wyższej rangi. Małżeństwo nigdy nie składa wizyty osobie niezamężnej lub nieżonatej, o ile ta osoba nie jest w bardzo podeszłym wieku a w stosunkach towarzyskich małżeństwa składając wizytę kierują się straszeństwem wieku lub lat po ślubie, choć na te rzeczy mniej zwraca się uwagę przy wspólnej sympatii i serdecznej chęci wzajemnego poznania się.

Wizyty „de digestion” składa się do ośmiu dni po przyjęciu w domu w którym dotychczas się nie bywało, bez względu na to czy skorzystało się z zaproszenia, czy też nie.

Wizyty konwenansowe składa się co parę miesięcy w domu, z którym nie utrzymuje się stosunków zażyłych. Jeżeli wyjeżdża się na dłuższy czas, w podróż, na urlop itp. odwiedza się wszystkich znajomych, by się z nimi pożegnać. Po powrocie rozpoczyna się znów wizyty, by w ten sposób zawiadomić, że chce się nadal stosunki towarzyskie utrzymać.

Wizyty kondolencyjne składa się po wypadku śmierci w domu zaprzyjaźnionym, nie wcześniej jak po tygodniu od smutnego zdarzenia.

Wizyty noworoczne składa aię wszystkim krewnym, znajomym, kolegom biurowym i tym, z którymi utrzymuje się tylko stosunki konwenansowe. Dowiedziawszy się o przyjściu na świat dziecka w rodzinie zaprzyjaźnionej, idzie się zaraz pogratulować rodzicom nowonarodzonego, lecz wizyta ta powinna trwać tylko bardzo krótko. Wizyty te składa się w godzinach południowych lub około godziny 5-ej po południu. Wizyty pierwsze, poślubne i urzędowe składa się około godziny 6-ej po południu.

Inne wizyty można złożyć w godzinach południowych około 12-ej, ponieważ jednak przypadają na porę przygotowań obiadowych, zwykle sprawiają kłopot i lepiej ich zaniechać. Nie składa się nigdy wizyt w porze obiadowej, która waha się zwykle między godzina 1-sza a 4-tą po południu, w godzinach rannych i w porze zajęć zawodowych.

Wizyty pierwsze konwencjonalne i urzędowe nie mogą trwać krócej niż kwadrans i nie powinny przekraczać pół godziny, o ile jednak rozmowa staje się miła i ciekawa można tę wizytę przeciągnąć znacznie dłużej.

Wizyty pierwsze rewizytuje się najdalej do ośmiu dni, jeżeli stanie coś na przeszkodzie, co termin ten przesunie, należy się koniecznie usprawiedliwić.

Po raz drugi nie można być z wizytą u znajomych, którzy nie oddali nam pierwszej wizyty, również jeżeli nie oddali drugiej, bez słusznego powodu, który usprawiedliwili.

Z następnymi wizytami nie robi się już tych ceremonii, jeżeli stosunki stają się bardziej serdeczne.

Osoby, którym złożyło się pierwszą wizytę nie są zobowiązane do utrzymywania stosunków i wówczas odpowiadają zamiast osobistą rewizytą, przesłaniem biletów wizytowych.

Bilety wizytowe używane są w rozmaitych okolicznościach. Rozmiar ich niezależnie od mody powinien być unormowany, papier gładki biały, bez żadnych wyciskanych deseni, ozdób lub złoconych brzegów. Jeżeli złożyło się znajomym wizytę i nie zastało się ich w domu zostawia się bilety wizytowe z zagiętym rogiem, jako dowód, że było się osobiście. Przy pewnej zręczności również często się to załatwia bez osobistego fatygowania się. Jeżeli nie zastaje znajomych kawaler, składając wizytę w domu gdzie jest również dorosły syn, musi zostawić trzy bilety: dla państwa domu i ich syna. Dla panny domu biletu nie zostawia się. Jeżeli małżeństwo nie zastało znajomych, zostawiają bilety: pani swój jeden – dla pani domu, pan dwa: dla obojga państwa. Gdy mają bilet wspólny zostawiają jeden wspólny i jeden męża. Nie zastając znajomych, którym składa się wizytę pożegnalną, wypisuje się na bilecie, uświęcone francuskim zwyczajem litery P.P.C. (pour prenddre congè) lub z pożegnaniem co również jest przyjęte, jeżeli wizytę imieninową litery Z p. I.; noworoczną Z p. N. R. i datą. Bilet wizytowy oddaje się również służącej otwierającej drzwi domu, w którym składa się wizytę, z zapytaniem czy państwo przyjmują. Bilety wizytowe załącza się również do przesłanych znajomym kwiatów i podarunków. Jeżeli posyła się bilet wizytowy jakiejś sprawie należy uważać go za list i przesłać w kopercie.

Ogólne wzajemne przedstawienie na zebraniach towarzyskich jest bezwzględnie konieczne. Wchodząc do salonu, należy przywitać się najpierw z panią i panem domu, którzy powinni przedstawić całemu towarzystwu. Gdyby im coś stanęło na przeszkodzie może tę funkcję spełnić kto inny: panowie mogą sami między sobą wymienić nazwiska, kobieta prosi o to kobietę. Mężczyzna może przedstawić tylko bliskie mu kobiety: żonę, córki, siostry, narzeczoną, lecz nigdy kobietę obcą. Zawsze przedstawia się mężczyznę kobiecie, kobietę młodszą starszej, pannę mężatce, osobę wchodzącą gościom przybyłym wcześniej. Mężatka przedstawiając swego brata, wymienia jego nazwisko, gdyż sama nosi już inne. Osoba starsza pierwsza wyciąga rękę na powitanie, osoba przedstawiana, lub młodsza powinna wówczas powstać. I tu nie mogę się powstrzymać od powiedzenia kilku uwag na temat podawania ręki, do czego ludzie przeważnie tak mało przywiązują wagi. Rękę podaje się ruchem naturalnym, prosto i równo z dłonią szeroko rozwartą. Podaną sobie dłoń ujmuje się całkowicie uściskiem wyrażającym przyjaźń i szacunek. Ledwo dotknięcie się ręki podanej jest w bardzo złym guście i zwykle nie świadczy dobrze o osobie, która w ten sposób rękę podaje.

I. Grz.

(„Praktyczna Pani” nr 30 z 10 grudnia 1938 r.)