A oto stosowny fragment obszernej pracy baronowej Nadine de Rothschild pt. „Savoir-vivre XXI wieku”: „Po kawie nie ma nic lepszego niż cygaro – powiedzą niektórzy panowie. Jak tak samo łubie przyjaciela, który w moim salonie pali fajkę, jak tego kto woli cygaro. Zapach dobrego cygara hawańskiego, tak jak dobrego wina, przyjemnie mnie odurza. Ponoć savoir-vivre nakazuje, udając się na obiad, nie zdobić kieszeni marynarki ulubionym gatunkiem cygara, ponieważ gospodarz zaoferuje swoje do kawy. Janie jestem zaskoczona, gdy ktoś z gości odmawia oferowanego prze mnie, będąc wiernym swojej marce (stare powiedzenie: cygaro i miłość wymagają wierności). W dobrym tonie jest, by mężczyzna poprosił obecne panie o pozwolenie na zapalenie cygara (panie zaś powinny wyrazić na to zgodę), lecz jeśli dym będzie paniom przeszkadzał, powinien nieco się oddalić”.