A A A

Przykład rycerskości - felieton

Rycerskość wielu dziś nie pamięta nawet, że istnieje takie słowo w naszym słowniku. Inni kojarzą to pojęcie i zjawisko ze średniowieczem i uznają, że jest już od bardzo dawna nieaktualne. O rycerskości pisze się i mówi jednak coraz więcej w...podręcznikach savoir vivre`u. Przypomina się tam, że cecha ta oznacza w pierwszym rzędzie „opiekuńczy stosunek wobec kobiety”, ale również odwagę, wierność danemu słowu, dyskrecję, lojalność, taką postawę, która powoduje, ze nigdy nie wykorzystujemy cudzej słabości.

Ostatnio jadąc z rodziną zatłoczonym wakacyjnym pociągiem byłem świadkiem prawdziwej współczesnej rycerskości i to w wykonaniu bardzo młodego człowieka. W naszym przedziale siedziała młoda matka z, tak na oko, sześcioletnim synem (a więc już nie maleństwem). Pociąg był z miejscówkami. Wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Na jednej ze stacji wsiadł wspomniany młody człowiek, który stwierdził, ze posiada miejscówkę na to miejsce, które zajmowała wraz z synem młoda kobieta. Mężczyzna szybko myślał i szybko podejmował decyzje. Nim kobieta zdążyła cokolwiek powiedzieć czy zrobić już go nie było. Wrócił jednak po kilku minutach wręczając jej swoją miejscówkę i mówiąc: „Żeby już Pani nie miała żadnych problemów”. Zauważałem, że następne kilka godzin stał cierpliwe kilka metrów dalej w tłoku na korytarzu.

Oto prawdziwie rycerski młody mężczyzna z początku XXI w. Tak więc rycerze jeszcze nie zaginęli i apele podręczników savoir vivre`u o rycerskość wcale nie są wołaniem na puszczy. Ten chłopak nie spadł z księżyca. W Polsce jest wciąż żywa wielka kultura, kultura zarazem polska i prawdziwie europejska. Trzeba ja dostrzegać, trzeba ją doceniać, należy ją pielęgnować. Niech nasze dzieci i wnuki przywrócą jej pełną rangę, należną jej rangę. My zaś zróbmy wszystko, byśmy mogli być tu dla nich przykładem, wzorem i oparciem.

Stanisław Krajski