A A A

Cmentarzyska kultury

Muzea to miejsca, w których możemy zapoznać się z dorobkiem kultury. Znajdujemy tam piękne rzeczy – obrazy, rzeźby, meble, wiele przedmiotów codziennego użytku. Gdy je oglądamy jesteśmy zachwyceni. Potem wychodzimy na ulicę, wracamy do domu, idziemy do pracy czy szkoły. A tam co? Zgrzebna rzeczywistość. Domy pudełka, a w nich proste, niewyszukane, często wręcz brzydkie, otoczenie, przedmioty, o których nikt nie powie, że to dzieła sztuki, iż są piękne czy zachwycające. Niekiedy trafi się coś takiego, że powiemy – to jest ładne, estetyczne, wykonane ze smakiem, ale, najwyżej tylko tyle. Dlaczego tak jest? Czy musi tak być?

Architekci często dziś powtarzają, że sztuka nie może zatrzymać się w miejscu, że musi iść naprzód, iż wciąż musi być coś nowego, że trzeba być nowoczesnym. O tej zasadzie będą mówić zapewne wszyscy artyści, producenci mebli, naczyń, innych przedmiotów codziennego użytku. Choć z drugiej strony, malarze i rzeźbiarze jeszcze uważają się za artystów. Wykonawcy pozostałych przedmiotów są już tylko producentami i gdyby zapytać ich czy są artystami zdziwiliby się. Czy nie lepiej powiedzieć sobie po prostu, wreszcie, że sztuka umarła, że nie mamy tu już nic do powiedzenia, że jesteśmy w tej perspektywie, ubodzy, że jesteśmy prostakami, dyletantami, dziećmi. Nie mówię oczywiście o nas odbiorcach, ale o tych, którzy „meblują” nam świat. Chyba każdy z nas gdyby mógł zamieszkałby w pięknym domu, którego wnętrze wyglądałoby pięknie. Czy jednak na pewno?

Kiedyś zwiedzałem jeden z domów w Łodzi, którego wnętrza wyposażone w początkach XX w. zostały wynagrodzone za artyzm na jakiejś światowej wystawie. Są tam piękne witraże i boazerie. Teraz mieszczą się w tych wnętrzach biura. Jedna z firm komputerowych wydała masę pieniędzy po to, by zastąpić te, będące arcydziełem boazerie nowoczesną tapetą w fikuśne, ale nowoczesne, ciapki. Co się z nami stało? Co z nami zrobiono?

Odwiedzajmy jak najczęściej muzea, by nie zapomnieć o tym, jaki powinien być nasz ludzki świat.

Stanisław Krajski