A A A

Demokracja sięgnęła bruku

Władze samorządowe w wielu rejonach Wielkiej Brytanii zakazały swoim urzędnikom pod groźbą grzywny, a nawet zwolnienia z pracy używania słów i zwrotów łacińskich. Już za wypowiedzenie słów „vice versa” można mieć poważne kłopoty.

Dlaczego to, co stanowiło dotąd oznakę kultury, było ozdoba języka wykształconego człowieka, wnosiło w zwykłą rozmowę jakiś piękny element dziś ma być zabronione? Dlaczego? Bo to jest niedemokratyczne, bo używanie łaciny to wywyższanie się nad innych, mniej wykształconych, bo to obraźliwe dla tych, którzy łaciny nawet nie liznęli, bo to stresujące.

No cóż demokracja coraz bardziej się ideologizuje, dogmatyzuje i jest coraz bardziej już nie tylko liberalna, ale i… totalitarna. Jej nowe, coraz bardziej ujawniające się w XXI w. rozumienie i jej praktyka zaczyna przypominać to, o czym mówił kilkaset lat przed narodzeniem Chrystusa wielki filozof Arystoteles. A twierdził on, że rządy większości mogą przerodzić się w dyktaturę motłochu.